Spółdzielnia uczniowska pozwala w przyjaznych warunkach uczyć się prowadzenia biznesu. Jednocześnie uczy współpracy i komunikacji. Jak zaproponować uczniom tę formę działalności? Przeczytaj wywiad i dołącz do naszej konferencji „Gotowi na przyszłość. Czego i jak uczyć młodych ludzi w szkołach branżowych?”.
Bartosz Marzec: Po 1989 roku wokół spółdzielczości narosło wiele mitów.
Katarzyna Kalinowska: Rzeczywiście, w Polsce spółdzielczość kojarzy się przede wszystkim z poprzednim ustrojem i nie jest popularną formą prowadzenia biznesu. Tymczasem w innych krajach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Według danych dostępnych na stronie International Cooperative Alliance nawet 12% ludności świata należy do jakiejś spółdzielni. W Kanadzie prawie każdy obywatel jest członkiem spółdzielni, a często nawet kilku.
Zacznijmy więc od początku: czym jest spółdzielnia i na jakich wartościach się opiera?
KK: Spółdzielnia to grupa ludzi, którzy prowadzą biznes, by osiągnąć wspólne cele – zarówno gospodarcze, jak i społeczne. Członkowie i członkinie spółdzielni dostarczają usługi lub prowadzą handel, a więc robią to, co firmy i przedsiębiorstwa. Współpracują jednak na demokratycznych zasadach i mają podobne wartości – są nastawieni na współdziałanie i troskę o innych. Spółdzielnia to zatem szkoła demokracji. Nie chodzi w niej o rywalizację i pomnażanie zysków, ale o współpracę i bezpieczeństwo finansowe.
Na jakich zasadach działa spółdzielnia?
KK: Mają one charakter międzynarodowy i są pewnym kompasem wartości dla ruchu spółdzielczego na całym świecie. Zostały wypracowane jeszcze w XIX wieku.
Przede wszystkim udział w spółdzielni jest otwarty i dobrowolny, a demokratyczna kontrola zapewnia członkom i członkiniom swobodny dostęp do informacji. Mogą oni i one brać udział w walnych zgromadzeniach, podczas których tworzą program, wybierają władze i kontrolują zarząd.
Równie istotne jest to, że wszyscy członkowie składają się na spółdzielnię. Obowiązkiem każdej osoby członkowskiej jest wykupienie minimum jednego udziału. Powstaje w ten sposób fundusz udziałowy, który jest ważnym zasobem spółdzielni. Absolutnie wyjątkowe dla tej formy działalności jest to, że w przeciwieństwie do np. spółek jedna osoba zawsze ma jeden głos na walnych zgromadzeniach – niezależnie od tego, ile udziałów posiada. Spółdzielniami rządzą ludzie, a nie kapitał. Często funkcjonują w nich też rozwiązania ułatwiające próg wejścia, takie jak rozłożenie wykupu udziału na raty.
W zależności od zasad ustalonych w organizacji zaangażowanie ekonomiczne może jednak przejawiać się też w inny sposób. Na przykład jako czas pracy, obligacja pracy na rzecz spółdzielni lub oferta skorzystania z czyjegoś talentu. Wszyscy wnoszą coś do wspólnej inicjatywy i dzięki temu silniej identyfikują się z nią. Czują, że spółdzielnia naprawdę należy do nich.
Co jeszcze odróżnia spółdzielnię od firmy lub przedsiębiorstwa?
KK: Zasada współdziałania z innymi organizacjami spółdzielczymi. To wyjątkowo ważna cecha ruchu spółdzielczego. Dostarczamy jakościowe, dobre rynkowo usługi, ale jednocześnie wspieramy się jako ruch działający w ten sam sposób. Istotnym elementem jest też troska o społeczność lokalną. Działamy, uwzględniając jej dobro.
Poza kompetencjami miękkimi z zakresu komunikacji czy demokratycznego współdziałania, spółdzielnia uczy też kompetencji bardzo konkretnych. Na przykład robienia budżetu. Poświęcamy dużo czasu na pracę w grupie, budowanie społeczności, ale także na prowadzenie działalności gospodarczej. Po siedmiu lat pracy w spółdzielni widzę, jak obie te sfery – społeczna i biznesowa – przenikają się. Opowiem o tym podczas warsztatu w ramach konferencji dla szkół branżowych „Gotowi na przyszłość. Czego i jak uczyć młodych ludzi w szkołach branżowych?”.
Czy zdradzisz już teraz, jakie szanse daje młodym ludziom spółdzielczość uczniowska?
KK: Mogą w bezpiecznych i przyjaznych warunkach nauczyć się prowadzenia biznesu, zarządzania środkami finansowymi, organizowania różnych akcji. Czyli tego, co będą robić w przyszłości. Spółdzielnia uczniowska jest bowiem mocno osadzona w rzeczywistości. Dzięki niej można trenować umiejętności związane z prowadzeniem biznesu, ucząc się wartości demokratycznych. To doświadczenie przyda im się w przyszłości niezależnie od tego, czy będą działać w spółdzielni.
Spółdzielnia jest obecnie niszowym modelem prowadzenia biznesu w Polsce. A jak wygląda sytuacja spółdzielni uczniowskich?
Michał Tragarz: Ich potencjał pozostaje niewykorzystany. Myślę, że często wynika to z obaw nauczycieli i nauczycielek, związanych z formalnościami czy odpowiedzialnością za środki finansowe.
Obecnie zdecydowana większość spółdzielni uczniowskich to sklepiki szkolne lub małe kawiarnie. Wiem natomiast, że w jednej z warszawskich szkół społecznych spółdzielnia uczniowska zorganizowała swego rodzaju bank usług. Uczniowie zgłaszają do niego swoje kompetencje. Ktoś na przykład potrafi naprawić komputer, ktoś inny udziela korepetycji z języka polskiego. Ich usługi są sprzedawane chętnym. Spółdzielnia uczniowska nie musi więc prowadzić działalności handlowej. Może mieć profil usługowy.
Jak w programie Centrum Edukacji Obywatelskiej „Młodzi przedsiębiorczy”.
MT: Tak, szkoły branżowe uczestniczące w naszym programie dzięki spółdzielczości uczniowskiej prowadzą działalność gospodarczą, której uczą na co dzień. Na przykład w szkołach fryzjerskich zakładają spółdzielnię świadczącą usługi fryzjerskie. Z tych usług mogą korzystać osoby spoza szkoły, chociażby rodzice uczniów czy ich sąsiedzi. Sprzedaż produktów może być prowadzona tylko wewnątrz szkoły. Inne inspirujące przykłady przybliżymy podczas naszej konferencji „Gotowi na przyszłość”.
Co należy zrobić, aby założyć spółdzielnię uczniowską?
KK: Przede wszystkim trzeba określić zakres działalności. Ostatnio prowadziłam warsztaty w ramach programu „Młodzi przedsiębiorczy” dla szkół branżowych. W ich przypadku ten wybór jest wręcz oczywisty, bo przecież na przykład szkoła stolarska wytwarza konkretne przedmioty. Wystarczy założyć spółdzielnię uczniowską i je sprzedawać, zdobywając przy tym cenną wiedzę o prowadzeniu biznesu.
Aby założyć spółdzielnie potrzebna jest grupa inicjatywna. Powinno ją tworzyć minimum 10 uczniów i opiekun zatwierdzony przez radę pedagogiczną. Następnie dyrektor wyraża zgodę na działanie spółdzielni, a jej członkowie ustalają statut. Istnieją wzory statutów, z których można skorzystać. Należy też sporządzić regulamin opisujący zasady działania spółdzielni.
MT: Inicjatywa może wyjść od nauczyciela lub nauczycielki, który podsuwa uczniom pomysł i zaprasza do stworzenia spółdzielni. Może też wyjść od uczniów czy od samorządu, który poprosi o wsparcie danego nauczyciela. Poza tym w statucie szkoły musi być zapis o tym, że w szkole działa spółdzielnia uczniowska, której działanie reguluje statut. Statut spółdzielni może być załącznikiem do statutu szkoły.
Z czego wynika to, że młodzi ludzie i nauczyciele rzadko zakładają spółdzielnię uczniowską? Skomplikowane regulacje prawne dotyczące jej działalności?
MT: Pod względem formalnym zasady prowadzenia spółdzielni w szkole są bardzo proste. Opisuje je prawo spółdzielcze. Obowiązkowe jest prowadzenie uproszczonej księgi przychodów i rozchodów. Spółdzielnia uczniowska nie płaci jednak podatków i nie rozlicza się z ZUS-em ani Urzędem Skarbowym. To bardzo przyjazne regulacje.
Dodam jeszcze, że w statucie trzeba określić, na co spółdzielnia przeznacza zysk. Tym celem może być na przykład organizowanie różnych akcji lub działania samorządu uczniowskiego. Samorząd nie może posiadać swoich środków, ale spółdzielnia – tak. Podsuwamy to rozwiązanie szkołom uczestniczącym w programie „Szkoła demokracji”.
Jakie są zadania opiekuna spółdzielni uczniowskiej?
MT: Rola opiekuna jest ważna przede wszystkim podczas zakładania spółdzielni i ustalaniu kwestii formalnych (np. statut). W praktyce trudno sobie wyobrazić, by – szczególnie w szkole podstawowej – powstała całkiem oddolnie, bez udziału i wsparcia nauczyciela. W późniejszych etapach działania spółdzielni zadania opiekuna mogą się różnić w zależności od samodzielności uczniów i uczennic.
KK: Wydaje mi się, że spółdzielnia uczniowska powinna być zaopiekowania przez nauczyciela lub nauczycielkę. Według mnie lekcje przedsiębiorczości w danym roku można z powodzeniem poświęcić na założenie i prowadzenie spółdzielni uczniowskiej. Nauczyciele mogą jednak nie wiedzieć, jak poprowadzić taki proces. Opowiem, jak to zrobić w ramach warsztatu.
Na czym dokładnie polega roli opiekuna spółdzielni?
MT: Myślę, że przede wszystkim powinien on zachęcić młode osoby do udziału w spółdzielni. Później – to już zależy od tego, jak umówi się z uczniami i uczennicami. Jego rola może ograniczać się do troszczenia o sprawy formalne, bo one zazwyczaj są najtrudniejsze dla młodzieży. Polegają głównie na zadbaniu o, by statut był zgodny z wzorem i zawierał najważniejsze punkty. Opiekun może koordynować działania samorządu, ale zakres tej koordynacji zależy od potrzeb uczniów. Myślę jednak, że warto, aby opiekun zadbał o rozkręcenie spółdzielni. Szczególnie aby członkowie i członkinie spotykali się regularnie, na przykład co tydzień. Do zadań opiekuna może też należeć komunikacja z dyrekcją.
KK: Zwróćcie uwagę, że uczniowie kończą szkołę i odchodzą ze spółdzielni, a ona nadal działa. Opiekun ma więc dużą wiedzę o tej spółdzielni. Potrafi animować jej działanie, podtrzymywać i pielęgnować wartości spółdzielni. To bardzo cenna wiedza, dzięki której potrafi pomóc nowym uczniom rozpocząć przygodę ze spółdzielnią.
Kasia, w ramach konferencji „Gotowi na przyszłość. Czego i jak uczyć młodych ludzi w szkołach branżowych?” poprowadzisz warsztat o spółdzielczości. Do kogo jest skierowany?
Do wszystkich nauczycieli i nauczycielek ze szkół branżowych. Chcę pokazać, co młode osoby i ich opiekunowie mogą zyskać dzięki działaniu w spółdzielni. Pokażę kilka fajnych przykładów Polski i innych krajów. Dam praktyczne narzędzia, które pomogą założyć spółdzielnię i przygotować się do jej prowadzenia. Podpowiem też, gdzie dokładnie w razie potrzeby zwrócić się po poradę.
Przed warsztatem odbędzie się pierwsza część konferencji. Jaki jest jej program?
MT: Opowiemy o działaniach szkół, które wzięły udział w programie „Młodzi przedsiębiorczy”. Szkoły, które uczestniczyły w ścieżce rozszerzonej tego programu, zakładały małe przedsiębiorstwa. W bezpiecznych, przyjaznych warunkach prowadziły swoją działalność. Chcemy pokazać efekty ich pracy. Poprosiliśmy szkoły uczestniczące w programie o informacje o ich projektach. Zapytaliśmy o to, co się udało, jakie trudności napotkali i jak sobie z nimi radzili. Oczywiście przybliżymy także wrażenia samych uczniów i uczennic. Całość przedstawimy w atrakcyjnej i przystępnej formie. Na pewno zainspiruje osoby, które zapiszą się i dołączą do naszej konferencji.
Przedsiębiorczość kojarzy się z indywidualizmem, a spółdzielczość – z kolektywizmem. Jak przekonywać, że przedsiębiorczość nie musi być indywidualistyczna, ale może charakter wspólnotowy – spółdzielczy?
KK: Potrzebujemy edukacji na temat spółdzielczości. Warto mówić o tym, że spółdzielnia to działalność gospodarcza oparta na dwóch filarach: firmy i stowarzyszenia. Używamy tych samych narzędzi co przedsiębiorstwa. W oparciu o skrupulatnie zbierane dane z Excella analizujemy realia rynkowe, planujemy budżet i wydatki. Bierzemy pożyczki, kupujemy reklamy w mediach społecznościowych. Pracując w spółdzielni, można nauczyć się wszystkich narzędzi biznesowych. Jednocześnie spółdzielnia dba o swoje otoczenie społeczne, praktykuje demokrację bezpośrednią, ustala plan kulturalny, kieruje się zasadami spółdzielczymi.
W większości spółdzielnie działają po to, żeby robić coś dobrego. Starają się budować lepszy, bardziej sprawiedliwy świat. To firmy, w których osoby zatrudnione mogą być wedle własnej woli; być współwłaścicielkami i współwłaścicielami przedsiębiorstwa i zabierać głos na strategicznych spotkaniach. To sytuacja niewyobrażalna np. w korporacjach. Spółdzielnie często zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami i wprowadzają rozwiązania przyjazne dla środowiska.
MT: W programie „Młodzi przedsiębiorczy” pokazujemy, że kompetencje dotyczące przedsiębiorczości to nie tylko wiedza o tym, jak założyć działalność gospodarczą, napisać biznes plan czy zainwestować pieniądze na giełdzie. A do tego ogranicza się podstawa programowa dotycząca lekcji przedsiębiorczości. Tymczasem w klasyfikacji Rady Europy kompetencje przedsiębiorcze to także kompetencje społeczne: komunikacja, znajdowanie porozumienia. Warto umieć dogadywać się z innymi osobami i brać pod uwagę ich potrzeby. Dzięki temu biznes stanie się bardziej dochodowy i przyjazny swojemu otoczeniu.
Katarzyna Kalinowska – pasjonatka i praktyczka spółdzielczości. Od 2015 zaangażowana w rozwój Kooperatywy Spożywczej Dobrze, pierwszej polskiej kooperatywy, która prowadzi własne, społecznościowe sklepy. Spółdzielnia zrzesza ok. 250 gospodarstw domowych i jest zarządzana demokratycznie. Osoby zaangażowane działają wspólnie, aby mieć dostęp do żywności dobrej jakości w niższej cenie, budować sprawiedliwszą gospodarkę, godziwie opłacać osoby zaangażowane w łańcuch dostaw, dbając przy tym o wspólne dobro – środowisko i społeczność.
Michał Tragarz – szef Działu Aktywności Społecznej i Obywatelskiej CEO. Zajmuje się programami, które wspierają samorządność uczniowską i szkolną demokrację. Koordynował Sejm Dzieci i Młodzieży oraz projekty realizowane przez Centrum Edukacji Obywatelskiej w Gruzji. Autor lub współautor materiałów edukacyjnych, scenariuszy zajęć i poradników (m.in. „Szkoła demokracji. Praktyczny poradnik o współdecydowaniu w szkole”; „Samorząd uczniowski – poradnik dla opiekuna”; „Wybory do władz samorządu uczniowskiego”). Najbardziej lubi bezpośrednią pracę z uczniami i nauczycielami podczas różnego rodzaju treningów, warsztatów i letnich szkół.
Bartosz Marzec – w CEO dba o treści na stronie internetowej i opiekuje się mediami społecznościowymi. Tworzy, opracowuje i redaguje teksty oraz przygotowuje infografiki. Pracował w instytucjach kultury. Jest dziennikarzem i krytykiem filmowym. Regularnie publikuje w miesięczniku „KINO”.